Strona główna
Numer specjalny

Lewica i patriotyzm


DANIA: LEWICA PRZECIW MAASTRICHT

Ta wiadomość zaszokowała polską opinię publiczną: 2 czerwca 1992 r. Duńczycy odrzucili w referendum Traktat z Maastricht, stawiając pod znakiem zapytania byt Unii Europejskiej. Nie było to bynajmniej winą elit, które robiły co mogły: „Przekazy telewizyjne i prasowe, obszerne i zróżnicowane, w przeważającym stopniu formowały pozytywny obraz następstw przyjęcia traktatu, sprzyjając stworzeniu przekonania o jego celowości” (Marian Grzybowski, „System partyjny Królestwa Danii”). Co więcej – fakt zupełnie niewiarygodny z polskiego punktu widzenia – Traktat został odrzucony głosami lewicy, a nie „ksenofobicznej prawicy”.

W Danii problem integracji europejskiej po raz pierwszy pojawił się w latach 60., gdy partie mieszczańskie wystąpiły z postulatem rozpoczęcia rozmów na temat wejścia Danii do Wspólnego Rynku. Również w kierownictwie rządzącej socjaldemokracji dominowała tendencja wspólnorynkowa, podczas gdy w jej elektoracie przeważali eurosceptycy. Wykorzystała to radykalna lewica, organizując w latach 1971-72 szeroki front antyeuropejskiego oporu. Główną rolę odgrywała w nim Socjalistyczna Partia Ludowa (Socialistik Folkeparti), utworzona w 1959 r. przez komunistycznych dysydentów. Także dla sowiet-komunistów (Danmarks Kommunistike Parti) była to okazja przełamania dotychczasowej izolacji i wypłynięcia na szerokie wody. W 1971 r., na fali ruchu antyintegracyjnego, SF uzyskała 9,1 proc. głosów (trzy lata wcześniej 6,1), a DKP – 3,4 proc. (poprzednio zaledwie 1,0). Wprawdzie w referendum 2 października 1972 r. tylko 37 proc. wyborców głosowało przeciwko akcesowi do Wspólnot Europejskich, ale tendencje antyeuropejskie utrzymały się w Danii.

Ukonstytuowany przed referendum Ruch Ludowy przeciw EWG (Folkebevaegelsen mod EF-Unionen) nie przekształcił się w partię polityczną pozostając „oddolnym, demokratycznym i międzypartyjnym stowarzyszeniem”. Podkreślał dystans do wszelkich ideologii i systemów a swój sprzeciw wobec Wspólnot Europejskich uzasadniał ich „centralistycznym, biurokratycznym i ponadnarodowym” charakterem. Celem ruchu było (i po dziś dzień pozostaje) wystąpienie Danii z UE. Walka o prawo do samostanowienia narodowego przeciwstawiana jest integracji prowadzącej do stworzenia europejskiego supermocarstwa. Nie oznaczało to jednak izolacjonizmu: Ruch pozytywnie odnosił się do współpracy między suwerennymi narodami Europy i świata, szczególny nacisk kładąc na integrację państw skandynawskich. W wyborach do Parlamentu Europejskiego czerwcu 1979 r. Ruch Ludowy uzyskując 21 proc. głosów zdobył 4 mandaty w Europarlamencie. Ten stan posiadania Folkebevaegelsen utrzymał także eurowyborach 1984 i 1989 r.

W latach 80. na lewicy pojawiają się nowe siły. W październiku 1983 r. na duńskiej scenie politycznej zaistnieli Zieloni (Die Gronne) – partia będąca polityczną nadbudówką szerszego i bardziej zróżnicowanego ruchu ekologicznego. I oni przyjęli eurosceptyczną orientację, pisząc w swej deklaracji na temat „Demokracji bezpośredniej”: „Każda społeczność czy grupa etniczna powinna móc rozwijać odpowiadającą sobie ekologiczną gospodarkę i chronić swoją indywidualną kulturę. Dlatego Zieloni chcą by rosnąca biurokracja i rząd centralny zostały zastąpione przez bardziej zdecentralizowaną, bezpośrednią demokrację, w której tak wiele decyzji jak to możliwe będzie podejmowanych lokalnie przez tych, których one dotyczą. Tak więc Zieloni nie mogą zaakceptować EWG w jej obecnym kształcie i zdecydowanie przeciwstawiają się jakiejkolwiek formie Unii Europejskiej”.

Wiosną 1986 r. powstaje z inicjatywy czynnika związkowego socjalistyczna partia robotnicza Wspólny Kurs (Faelles Kurs), na czele której stają Preben Moller Hansen  i Ib Jakobsen. FK domagała się „systemu społecznego, w którym produkuje się to, co jest potrzebne, a nie co daje największe zyski”, postulując w tym celu nacjonalizację banków, towarzystw ubezpieczeniowych i potentatów przemysłu naftowego. Wspólny Kurs jako konsekwentny przeciwnik „polityki bloków” (zarówno ekonomicznego bloku EWG jak i polityczno-wojskowego bloku NATO) aktywnie walczył przeciw Unii Europejskiej. Najwięcej kontrowersji wzbudzał opór kursistów przeciw napływowi tańszej siły roboczej spoza Danii, co ruguje duńskich obywateli z miejsc pracy. Programu partii dopełniał sprzeciw wobec energetyki nuklearnej (w tym także jej pokojowego wykorzystania!). W wyborach powszechnych w 1987 r. FK zdobył 2,2 proc. głosów, co dało mu 4  miejsca w parlamencie, w dwa lata później partia straciła jednak swą reprezentację, gdyż uzyskała jedynie 1,9 proc.

Najpoważniejszą siłą na skrajnej lewicy staje się Lista Jedności – Czerwono-Zieloni (Enhedslisten – De Rod-Gronne). Lista powstała w 1989 r.; w jej skład weszły trzy formacje: proradziecka DKP kierowana przez Ole Sohna, trockistowska Socjalistyczna Partia Robotnicza (Internationalen – Socialistik Arbejderparti) i tzw. Lewicowi Socjaliści (Venstresocialisterne) – ekstremistyczna secesja z SF, wyodrębniona w 1967 r. pod wodzą Prebena Wilhjema i Thora Temte. Sojusz niebawem przekształcił się w niezależną organizację o własnej strukturze, z członkostwem wyłącznie indywidualnym, bez żadnych przywilejów dla afiliowanych partii.

Polityczną ambicją Czerwono-Zielonych było „połączenie polityki zmiany społecznej z polityką rozwiązywania nabrzmiałych problemów ekologicznych”. Nic więc dziwnego, ze ich program, oprócz haseł „demokracji socjalistycznej”, „rozwiązania problemów bezrobocia i biedy” czy „powstrzymania prywatyzacji publicznego”, zawiera też postulaty typowo ekologiczne: całkowitą transformację rolnictwa w kierunku produkcji organicznej, oparcie energetyki na gazie naturalnym i odnawialnych źródłach energii, ograniczenie transportu i przesunięcie go z dróg na koleje.

Równolegle z żądaniem „demokratycznych i ludzkich praw dla imigrantów i uchodźców” oraz potępieniem wszelkich form rasizmu idzie zdecydowany sprzeciw wobec Unii Europejskiej, postrzeganej jako „agentura sił rynku, wyzysku Europy Wschodniej i Trzeciego Świata oraz imperialistycznych ambicji”. Czerwono-Zieloni głoszą: „Chcemy innej Europy. Europy, którą tworzy nie tylko 12 państw UE, ale wszystkie narody europejskie. Chcemy współpracy między wszystkimi narodami europejskimi na równej stopie. Niezbędna europejska i międzynarodowa współpraca powinna opierać się na prawie wszystkich narodów do niepodległości i samostanowienia”.

SF natomiast zaakceptowała członkostwo we Wspólnotach Europejskich jako nieuniknione, koncentrując się na przeciwdziałaniu tendencjom centralizacyjnym (federalistycznym) „od wewnątrz”. Partia sprzeciwia się przede wszystkim wspólnej walucie i współdziałaniu militarnemu, chce natomiast ponadnarodowej współpracy ograniczonej do ściśle określonych obszarów takich jak ochrona środowisko naturalnego, prawa socjalne czy bezpieczeństwo i warunki pracy. W dokumentach SF można przeczytać: „Chcemy większej demokracji i otwartości, ale nie władzy ustawodawczej Europarlamentu. Popieramy dobrowolną koordynację polityki zagranicznej tam gdzie to możliwe, lecz nie akceptujemy dyktatu większości”. Niezmiennie negatywne pozostało natomiast stanowisko Socjalistycznej Partii Ludowej wobec NATO – ludowi socjaliści domagają się stopniowego rozwiązania paktu bez reaktywowania w jego miejsce Unii Zachodnioeuropejskiej. W miejsce bloków militarnych proponują system zbiorowego bezpieczeństwa „od Vancouver do Władywostoku”.

Wszystkie te ugrupowania – a także centryści z Duńskiego Związku Sprawiedliwości (Danmarks Retsforbund) i prawicowcy z Partii Postępu (Fremskridtspartiet) – zjednoczyli swe siły wzywając w 1992 r. do głosowania przeciwko Traktatowi z Maastricht. Zwycięstwo sił antyintegracyjnych przynosi ich konsolidację w postaci Ruchu Czerwcowego (JuniBevaegelsen) – międzypartyjnej listy na czele z publicystą Jensem-Peterem Bonde i pastorem (pastorką?) Ullą Sandeaek.

Ruch stawia sobie za cel uniemożliwienie budowy europejskiego superpaństwa poprzez zatrzymanie procesu integracji. W deklaracji JuniB wyjaśniane są motywy tego oporu: „Ruch Czerwcowy popiera demokrację, otwartość i oddolne uczestnictwo,  dlatego więc sprzeciwia się niedemokratycznej Unii Europejskiej... Ruch Czerwcowy popiera wolny handel oraz polityczną i kulturalną współpracę krajów Europy, dlatego więc sprzeciwia się Unii, która jest zamknięta wobec reszty świata... Ruch Czerwcowy popiera czyste środowisko, dlatego więc sprzeciwia się niszczącej przyrodę UE...”

Ruch krytykuje Traktat z Maastricht jako ucieleśnienie „scentralizowanej i niedemokratycznej formy podejmowania decyzji”, nie żąda się jednak wystąpienia z Unii. Zamiast tego wysuwa hasło „demokratycznej alternatywy rozwoju Europy”, by pod tym sztandarem skupić zarówno zwolenników jak i przeciwników integracji europejskiej. Akcentuje się więc sprzeciw wobec wspólnej waluty, armii i policji, wobec rozdymania budżetu federalnego; postuluje większą swobodę działania państw członkowskich. Podkreśla, że członkowie Unii nie mogą być zmuszani do prowadzenia jednakowej polityki gospodarczej. Akceptuje natomiast „podstawowe przepisy” zapobiegające, by inwestowanie kapitału przekształcało się w walkę o rządowe subsydia czy poszukiwanie mniej rygorystycznych wymagań ekologicznych. Znajduje też w oczach JuniB uznanie wolny przepływ towarów pod warunkiem respektowania minimalnych standardów ekologicznych i zdrowotnych.

Istotnym elementem tożsamości Ruchu jest podkreślanie jego internacjonalizmu. Popiera on więc międzynarodową współpracę krajów Europy, postulując stworzenie wielostronnego forum („multi-forum”) takiej kooperacji. Współdziałanie JuniB z antyintegracjonistami z różnych krajów europejskich ma być zalążkiem „wolnego systemu europejskiej współpracy między demokratycznymi narodami”. JuniBevaegelsen konkluduje: „Europa nie potrzebuje euronacjonalizmu ze wspólną flagą, hymnem narodowym i jedną drużyną na igrzyskach olimpijskich. Potrzebuje więcej wolności i mniej uniformizacji”.

... Konferencja międzyrządowa UE w Edynburgu w grudniu 1992 r. obiecała Duńczykom szereg odstępstw od Traktatu, m.in. w zakresie wspólnych sił policyjnych i zbrojnych, jednej waluty, jednolitego obywatelstwa europejskiego, polityki socjalnej i ekologicznej. Nowe referendum, przeprowadzone 18 maja 1993 r., przyniosło większość zwolennikom integracji. Mimo to antyintegracjoniści mogą mówić o politycznych sukcesach: w wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 1994 r. Ruch Czerwcowy i Ruch Ludowy zdobyły łącznie 25,5 proc. głosów i 4 spośród 16 duńskich mandatów. W wyborach parlamentarnych we wrześniu tego samego roku Lista Jedności zdobyła 3,1 proc. głosów (poprzednio 1,7), zdobywając 6 mandatów. Po długiej przerwie (komuniści utracili swą reprezentację w 1979 r., lewicowi socjaliści w 1987) skrajna lewica wróciła do Folketingu na fali nastrojów antyeuropejskich.