Wszystkie dzieci Rzeczpospolitej
Pierwsza Rzeczpospolita od czasów Unii Lubelskiej była, jak wiadomo, państwem
Obojga Narodów: polskiego i “litewskiego” (białoruski był w Wielkim Księstwie
językiem urzędowym do 1697 r.!). Gdyby udało się zrealizować Unię Hadziacką,
zakładającą stworzenie Księstwa Ruskiego, przeistoczyłaby się w
Rzeczpospolitą Trojga Narodów. Pamięć dawnej wspólnoty przetrwała pod
zaborami – wszystkie konspiracje niepodległościowe myślały o państwie w
granicach z 1772 r. Wiele z nich widziało odrodzoną Rzeczpospolitą właśnie
jako związek trojga bratnich narodów (przykładem może tu być w 1870 r.
pismo “Zmowa”, używające też tytułów “Kupos susitarimas” i
“Hromadzki zhowor”).
Ten testament polityczny został podjęty przez polską lewicę niepodległościową
skupioną wokół Józefa Piłsudskiego, a bliski był także konserwatystom. Józef
Piłsudski głosił: “Wolna Polska nie może być istotnie swobodną, dopóki
naokoło panuje wciąż hasło niewolniczego poddawania woli narodowej przemocy
terroru... Za nic w świecie nie chciałbym, aby Polska posiadała wielkie
przestrzenie, zamieszkałe przez ludność wrogo usposobioną... Przyniesienie
wolności ludom z nami sąsiadującym, będzie punktem honoru mego życia, jako
męża stanu i żołnierza...”. Zwłaszcza w tzw. Kraju Północno-Zachodnim
znaczne wpływy mieli tzw. “krajowcy”, odwołujący się do wieloetnicznej
tradycji państwowej Wielkiego Księstwa Litewskiego. Odegrali oni istotną rolę
w budzeniu białoruskiej świadomości narodowej. Polacy (jak Jerzy Osmołowski
czy Roman Skirmunt) wspierali wydawnictwa białoruskie, księżna Magdalena
Radziwiłł finansowała pismo “Biełarus” i zakładała w swych majątkach
białoruskie szkółki dla dzieci wiejskich. Z drugiej zaś strony PPS inspirowała
utworzenie Białoruskiej Gromady Rewolucyjnej (Biełaruskaja Rewalucyjnaja
Hramada), znanej też jako Białoruska Socjalistyczna Hromada. Utworzyli ją w
1903 r. w Petersburgu głównie Polacy: Wacław Iwanowski, Kazimierz Kostrowicki,
Fr. Umiastowski. Podobne działania podejmowane były na Ukrainie, gdzie przy
poparciu PPS powstała w 1900 r. Ukraińska Partia Rewolucyjna. Znowuż
inicjatorem powołania w 1914 r. Związku Wyzwolenia Ukrainy i czołowym
teoretykiem ukraińskiej prawicy był Wiaczesław Lipiński – polski
ziemianin, Ukrainiec z wyboru.
Pomoc ta zaprocentowała po latach, gdy po upadku rosyjskiego “więzienia
narodów” ciemiężone ludy poczęły odzyskiwać niepodległość.
Powszechnym było dążenie do zabezpieczania swego bytu w ramach własnego państwa
narodowego, polska lewica niepodległościowa lansowała wszakże ideę
federalistyczną. Oznaczała ona stworzenie związku wolnych narodów Międzymorza,
będącego niejako współczesnym kształtem dawnej, przedrozbiorowej
Rzeczpospolitej. Idea ta znajdowała sympatyków także wśród innych narodów
tej części Europy.
Ukraiński ruch narodowy rozwijał się dwutorowo. Jednym jego ośrodkiem
była Galicja Wschodnia: tu ukraińscy narodowcy skonfliktowani byli z Polakami,
niepodległość zamierzali uzyskać w oparciu o Austro-Węgry. Inaczej w
Naddnieprzu, gdzie tamtejsi działacze zrazu nie wychodzili poza postulaty
autonomii w ramach Rosji, ale gdzie i stosunek do Polaków był życzliwszy. W
rezultacie w czasie rewolucyjnej zawieruchy 1917-1919 ukształtowały się dwa
państwa ukraińskie: Zachodnio-Ukraińska Republika Ludowa (prezydent J.
Petruszewycz) na terenie dawnych Austro-Węgier i Ukraińska Republika Ludowa
(kierowana przez Ukraińską Centralną Radę, której prezesem był Wołodymyr
Wynnyczenko) na obszarach wchodzących w skład imperium rosyjskiego. Ich
stosunek do Polski różnił się znacznie.
III
Uniwersał Centralnej Rady Ukraińskiej zapowiadał przyznanie autonomii
narodowej “narodom wielkorosyjskiemu, żydowskiemu, polskiemu i innym na
Ukrainie”. W ramach Centralnej Rady funkcjonował Sekretariat do Spraw Międzynarodowościowych
z podsekretariatami polskim, rosyjskim i żydowskim. Nic więc dziwnego, że na
tzw. Wielkiej Ukrainie Polska Organizacja Wojskowa opowiedziała się po stronie
ukraińskiej w czasie walk z bolszewikami w listopadzie 1917 i lutym 1918 r.,
wsparła też powstanie ukraińskiego Dyrektoriatu przeciw prorosyjskiemu
hetmanowi w listopadzie 1918 r. Natomiast
ZURL znalazła się w stanie wojny z Polakami zanim jeszcze Polska odzyskała
niepodległość. W obliczu klęsk URL i ZURL zawarły w styczniu 1919 r. unię
(choć faktycznie Haliczanie nadal prowadzili samodzielną politykę).
24 maja Dyrektoriat URL zawarł ugodę polityczno-wojskową z Polską
(delegacja ukraińska zgodziła się na cesję Galicji Wschodniej na rzecz
Polski), 16 czerwca podpisany został formalny rozejm.[1]
Bazą Ukraińskiej Armii Ludowej (UNA)
stał się rejon Czartoryska i Kamieńca Podolskiego.
W listopadzie teren ten został obsadzony przez Wojsko Polskie, a Petlura
wyjechał do Warszawy, by tam prowadzić negocjacje z polskimi władzami. Na
polską stronę przeszło ponad 8 tys. żołnierzy ukraińskich, których
potraktowano jako “ochotników wojskowych obcej przynależności państwowej”[2].
W lutym 1920 r. rozpoczęto odtwarzanie jednostek ukraińskich: w Brześciu
Litewskim 6. dywizji (płk Marko Bezruczko), w Kamieńcu Podolskim brygady płk.
M. Szapowała (później przekształconej w 2. dywizję pod komendą O.
Udowyczenki). 21 kwietnia 1920 r. Rzeczpospolita oficjalnie uznała Ukraińską
Republikę Ludową, 22 kwietnia podpisany został traktat polsko-ukraiński a 24 konwencja wojskowa. W myśl traktatu granica między Polską a Ukrainą
przebiegać miała mniej więcej tak, jak to później ustalił pokój ryski.
Obie strony zobowiązały się do niezawierania z państwami trzecimi układów
wymierzonych przeciw drugiej stronie, jak również udzieliły wzajemnych
gwarancji praw mniejszościom narodowym. Ukraińskie urzędy wznowiły działalność
w Kamieńcu Podolskim, przewidywano jednak (wobec słabości armii ukraińskiej)
przejściową okupację Ukrainy przez siły polskie. Traktat uzupełniały
ustalenia gospodarcze, co stwarzało podstawy do zaistnienia w przyszłości
trwałej osi Warszawa-Kijów. W ten sposób urzeczywistniona być mogła
koncepcja hetmana Iwana Wyhowskiego, współtwórcy Unii Hadziackiej (1658 r.).
Celem
najbliższym było wszakże współdziałanie przeciw bolszewikom. W kampanii
kijowskiej 1920 r. oprócz sił polskich uczestniczyły też oddziały UNA: 2.
dywizja gen. Udowyczenki (3904 żołnierzy), 6. dywizja płk. Bezruczki (2125 żołnierzy)
i powracająca z zimowego rajdu na tyły wroga grupa gen. Omelianowycza-Pawlenki
(6347 żołnierzy). Zwycięstwa
sił sprzymierzonych pozwoliły na przeniesienie 17 maja władz URL do Kijowa.
Rychło okazało się
jednak, że nie cieszą się one zaufaniem ukraińskiego chłopstwa – dowodnym
tego znakiem był fakt, że do UNA udało się zmobilizować zaledwie 2-4 tys.
ludzi.[3] Mimo to stan sił ukraińskich
wzrósł w sierpniu 1920 r. do ponad 21 tysięcy żołnierzy.[4]
Brak
wsparcia miejscowej ludności był zasadniczą przyczyną klęski wyprawy
kijowskiej a co za tym idzie – upadku Ukraińskiej Republiki Ludowej. Żołnierze
Petlury nie odstąpili jednak swych polskich sojuszników. Wycofawszy się w
porządku, bronili Dniestru od Zaleszczyk po Halicz; swe pozycje utrzymali aż
do rozpoczęcia polskiej kontrofensywy. Zamościa broniła przed konnicą
Budionnego w sierpniu 1920 r. m.in. ukraińska
6. dywizja, obroną dowodził płk Bezruczko.
W chwili zakończenia działań wojennych siły
UNA, rozciągnięte od Baru do Jampola, liczyły 17,5 tys. żołnierzy. Ponadto
w skład poleskiego zgrupowania Bułaka-Bałachowicza wchodziła ukraińska
brygada atamana Iskry-Łochwyćkiego.
Preliminaria
pokojowe, podpisane w Rydze 12 października 1920 r., nie uwzględniały jednak
Ukraińskiej Republiki Ludowej (co wiązało się z przewagą niechętnych
Ukraińcom endeków w polskiej delegacji).
W tej sytuacji Petlura wydał rozkaz, aby oddziały UNA posunęły się
jak najdalej na wschód. Korzystają tu z pomocy Polaków: zawieszenie broni
weszło w życie dopiero 18 października (żeby oddziały ukraińskie i białoruskie
mogły wyruszyć poza linię frontu), a polska kawaleria zaatakowała w tym
czasie Korosteń. Ukraińcy otrzymali też 40 wagonów sprzętu od Polski. Pod
dowództwem ppłk. Sławka sformowana została ponadto Grupa Ochotnicza (1200
Polaków pochodzących z Ukrainy), która w listopadzie toczyła walki u boku
Ukraińców. Pozwoliło to sowieckiemu dyplomacie Joffemu stwierdzić, że
Polska prowadzi “zamaskowaną wojnę przeciw Rosji sowieckiej”. Na 11
listopada ukraińskie dowództwo zarządziło ofensywę, która jednak została
uprzedzona atakiem bolszewików. W tych warunkach ofensywa UNA załamała się i
już 21 listopada większość sił ukraińskich przekroczyła Zbrucz.
Internowano 195 tys. wojskowych Ukraińców[5].
Petlura osiada zrazu w pałacu Sanguszków w Gumniszkach, pracownicy instytucji
URL koncentrują się w Tarnowie, Częstochowie i Warszawie. Przez pewien czas
działa tajny rząd Republiki. W 1924 r. Petlura wyjechał do Paryża, gdzie dwa
lata później zabity został przez żydowskiego emigranta S. Schwartzbardta.[6]
Po raz ostatni zerwali się do walki Ukraińcy rok później. Ukraiński
Sztab Powstańczy gen. Jurija Tiutiunnyka zorganizował trzy grupy, które w październiku
i listopadzie starały się przedrzeć na Podole. Pod naciskiem Armii Czerwonej,
zdziesiątkowane, powracają one jednak za granicę polską.
Białoruski ruch narodowy był niepomiernie słabszy od ukraińskiego, na
Białorusi świadomość narodowa dopiero zaczynała kiełkować. Po rewolucji
lutowej w kwietniu 1917 r. zebrał się Mińsku I Białoruski Zjazd Narodowy, który
wybrał Romana Skirmunta na swego przewodniczącego. W listopadzie utworzona na
kolejnym zjeździe Rada Białoruska wezwała do utworzenia niepodległej Białoruskiej
Republiki Ludowej, szansę ku temu widząc we wkroczeniu Niemców. W lutym 1918
r. Polacy i Białorusini walczyli ramię w ramię przeciw bolszewikom w Mińsku.
Na czele Białoruskiego Komisariatu Narodowego, powołanego 21 lutego 1918 r.,
ponownie stanął Skirmunt. 25 marca 1918 r. Białoruska Rada Narodowa z Wacławem
Łastowskim na czele proklamuje niepodległość Białorusi. BRL przetrwała
tylko kilka miesięcy, gdyż w listopadzie-grudniu jej terytorium zajęła Armia
Czerwona, która proklamowała tzw. Lit-Biał – Litewsko-Białoruską Republikę
Radziecką.[7]
Wiosną 1919 r. polska ofensywa obaliła władzę radziecką, w marcu powołany
został Zarząd Cywilny Ziem Wschodnich. Piłsudski w odezwie z 22 kwietnia 1919
r. “Do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego” (Buvusios
Lietuvos Didżiosios Kunigaikstystes gyventojams) zapowiedział: “Chcę dać
wam możność rozwiązania spraw wewnętrznych, narodowościowych i
wyznaniowych tak, jak sami sobie życzyć tego będziecie, bez jakiegokolwiek
gwałtu czy nacisku ze strony Polski”. Obiecał też “otoczenie opieką
wszystkich bez różnicy w traktowaniu z powodu wyznania czy narodowości”.
W
1919 r. w Grodnie zawiązała się grupa białoruskich polityków wiążących
niepodległość Białorusi z Polską (płk A. Janson, K. Ćwirko-Godycki).
Sformowany w tym mieście 1. białoruski pułk piechoty został po zajęciu
Grodna przez Polaków włączony do polskiego garnizonu (choć później go
rozformowano). Po opanowaniu przez wojska polskie Wilna i Nowogródka także większość
Rady BRL (w tym Łastowski) opowiada się za współpracą z Polską.[8]
28 lipca 1919 r. Białoruska Rada Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny składa
deklarację o potrzebie tworzenia białoruskich oddziałów do walki ze wspólnym
wrogiem, w sierpniu do apelu przyłącza się białoruski Tymczasowy Komitet
Narodowy w Mińsku.
Naczelnik Państwa 22 października zezwala na tworzenie formacji białoruskich,
po czym powstaje Białoruska Komisja
Wojskowa (płk H. Konopacki, Rak-Michajłowski, kpt. Kuszel, płk Jakubowski,
Aleksiuk, Muraszko, Owsiannik, Pruszyński, kpt. Jakubecki) z siedzibą w Mińsku.
Jednostka białoruska formuje się pod komendą płk.
Konopackiego (a od 21 maja mjr. J. Tunguz-Zawiślaka) – najpierw w Słonimiu,
potem w Baranowiczach. Zwerbowanych zostaje 150 (wg innych źródeł kilkuset)
ochotników, w lutym pułk otrzymuje zgodę na przyjmowanie oficerów i
szeregowych narodowości białoruskiej służących w Wojsku Polskim. Na skutek
opieszałości Ministerstwa Spraw Wojskowych kształcenie kadry rozpoczęto
dopiero od 1 kwietnia 1920 r. Ożywienie akcji werbunkowej nastąpiło na kilka
tygodni przed ofensywą bolszewicką.
W czasie kampanii 1920 r. niespełna stuosobowy oddział białoruski walcząc
razem z jednostkami polskimi, cofał się pod Warszawę, a następnie
uczestniczył w zwycięskiej kontrofensywie.[9]
W połowie grudnia jednostka białoruska skierowana została do Łodzi.
Ostateczna demobilizacja została przeprowadzona w maju 1921 r. (choć oficerom
i żołnierzom pozostawiono prawo wstąpienia do WP). Przez cały okres wspólnej
walki otrzymywali żołd i zaprowiantowanie na zasadach obowiązujących w
Wojsku Polskim.
Nie zakończyło to jednak białoruskiej epopei. Zaraz po zakończeniu
walk polsko-bolszewickich w zajętych przez Armię Czerwoną okolicach Mińska i
Słucka wybuchły bunty. W Słucku, korzystając z poparcia polskiej 4. Armii,
powstał pod kierownictwem Arseniusza Pawlukiewicza Białoruski Komitet
Narodowy. Jego siłę zbrojną stanowiła 1. słucka brygada strzelców, która
miała liczyć 1100-1200 żołnierzy. Rozlokowana w strefie neutralnej na początku
grudnia 1920 r., podjęła ona działania przeciw bolszewikom, ale została
pobita i zmuszona do przejścia na polską stronę frontu.
Z wycofujących się na polską stronę partyzantów formowano tzw. drużyny
robocze, z tych zaś rekrutowały się grupy dywersyjne przerzucane przez granicę.
Liczyły one w lutym 1921 r. 1559 ludzi, na ich czele stali m.in. mjr Michał
Szklarowski, por. Tymoteusz Chwiedoszczenia i kpt. Powerzak. Najliczniejszym
zgrupowaniem partyzanckim, znanym jako “Zielony Dąb”, dowodził ataman
Wiaczesław Adamowicz. Rozwiązano je w kwietniu 1921 r.[10]
Osobną kartę zapisały oddziały
Bułaka-Bałachowicza. Pochodzący z Wileńszczyzny Stanisław Bułak-Bałachowicz
zaczął swą wojskową karierę w 1915 r. jako ochotnik armii rosyjskiej. Po
rewolucji był przez pewien czas bolszewickim partyzantem, ale potem przystał
do “białej” armii Judenicza, dowodząc tam grupą “białoruską” w sile
około 1000 ludzi.[11]
Po rozbiciu Judenicza, oddział Bałachowicza przybywa z Łotwy do Polski (w
marcu 1920 r.), rozlokowując się w Brześciu Litewskim. Autorytet Bałachowicza
uznawały partyzanckie oddziały
“zielonych” działające na tyłach bolszewików na Białorusi. Pod swoją
komendą ma około 1000 piechoty i 400 kawalerzystów. Według gen. Władysława
Sikorskiego, bałachowcy używają nazwy Białoruska Armia Narodowa, Zbigniew
Karpus uważa jednak, że była to formacja “wielonarodowościowa ze
zdecydowaną przewagą elementu rosyjskiego”.[12]
W końcu sierpnia 1920 r. Bałachowicz uznał zwierzchnictwo Rosyjskiego
Komitetu Politycznego.
W
czasie ofensywy sowieckiej dywizja Bałachowicza osłaniała nad Wieprzem
zgrupowanie Wojska Polskiego, którego uderzenie rozpoczęło polską
kontrofensywę. W końcu września Odrębna Armia Sprzymierzona (taką nazwę
noszą teraz bałachowcy) odważnym atakiem opanowuje Pińsk, biorąc do niewoli
2500 czerwonoarmistów. Odwaga bałachowców idzie jednak w parze z niekarnością
i okrucieństwem – tylko w Kamieniu Koszyrskim wyrżnęli oni 600 Żydów; gwałty
i grabieże były na porządku dziennym.
Po
podpisaniu preliminariów pokojowych Bałachowicz postanowił kontynuować walkę,
i to niezależnie od Rosyjskiego Komitetu Politycznego. Na początku października
1920 r. liczebność bałachowców sięga (dzięki werbowaniu jeńców i
dezerterów z Armii Czerwonej) 16,3 tys. osób. Zgrupowanie liczy też na
wsparcie partyzanckich grup “Zielonego Dębu”. 17 października Bałachowicz
wkracza do Pińska, gdzie ogłasza swoje oddziały Ludową Rosyjską Armią
Ochotniczą. 6 listopada uroczyście proklamuje w Turowie utworzenie niepodległej
Republiki Białoruskiej, nazajutrz opuszcza terytorium Polski. 16 listopada ogłasza
się w zajętym Mozyrzu Naczelnikiem Państwa Białoruskiego. Pod naporem
sowieckim bałachowcy muszą się jednak wycofać, ich niedobitki przekraczają
granicę Rzeczpospolitej na przełomie listopada i grudnia. Jego oddział został
internowany a on sam osiadł w swym majątku na Wileńszczyźnie.[13]
Na Białorusi jednak bolszewicy skłonni byli do ustępstw. W czasie rozmów
pokojowych negocjator radziecki Joffe zaoferował więc Polsce całą
etnograficzną Białoruś. Propozycja ta została jednak odrzucona z “niepohamowaną
furią” (jak napisał Pobóg-Malinowski) przez endeckiego przewodniczącego
delegacji polskiej S. Grabskiego. Endecy stali na pozycjach tzw. “linii
Dmowskiego”, mającej zapewnić narodowy charakter odrodzonej Rzeczpospolitej.
Spośród narodów Dawnej Rzeczpospolitej zabrakło we froncie
antybolszewickim tylko Litwinów. Rząd litewski (Taryba) powstał pod
egidą niemieckich sił okupacyjnych i prezentował konsekwentnie stanowisko
niechętne Polsce. Koła polonofilskie na Litwie usiłowały przy poparciu POW w
sierpniu 1919 r. dokonać przewrotu, by obalić proniemiecki gabinet Sleżevicziusa
i stworzyć wspólny front wraz z sąsiadami; wykrycie spisku jeszcze bardziej
usztywniło stanowisko rządu litewskiego. Tzw. “dywizje litewsko-białoruskie”
sformowane zostały wprawdzie przez mieszkańców Wielkiego Księstwa
Litewskiego, byli to jednak na ogół etniczni Polacy. Ostatnią próbę
wskrzeszenia Wielkiej Litwy podjął gen. Lucjan Żeligowski, gdy w październiku
1920 r. powołał państewko o nazwie “Litwa Środkowa”. Nie znalazło to
jednak zrozumienia ani wśród polskiej ludności Wileńszczyzny, która w
wyborach poparła bezwarunkowe wcielenie swego kraju do Polski, ani wśród
Litwinów.[14]
Ramię
w ramię z Polakami walczyli też przeciw bolszewikom historyczni przeciwnicy
Rzeczpospolitej. Tatarzy Krymscy już w maju 1919 r. zapewniali, że
pragną być “wiecznym sojusznikiem Polski”, w rok później zwrócili
się do Polski o przejęcie mandatu nad Krymem. Krok dalej postąpił Centralny
Komitet Tatarów Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy, który zimą z 1919 na
1920 r. zaangażował się w tworzenie Pułku Tatarskiego Ułanów im. Mustafy
Achmatowicza.[15]
Dowódcą tej jednostki nawiązującej do tradycji XVII-wiecznych Lipków i
Czeremisów został oficer tatarskiego pochodzenia – gen. Aleksander
Romanowicz. W marcu 1920 r. zaczęto formować w Wilnie szwadron zapasowy pułku
tatarskiego, składający się wyłącznie z polskich i rosyjskich muzułmanów.
Szeregi pułku zasiliło też 232 muzułmanów kaukaskich – jeńców z armii
rosyjskiej. W ten sposób muzułmanie zaczęli dominować w jednostce, co znalazło
odbicie w jej charakterystycznym, “orientalnym” umundurowaniu.
Wśród
konnych formacji, które poprzedzały główne siły polskie wkraczające 25
kwietnia na ziemie ukraińskie pod władzą sowiecką, znalazł się Pułk
Tatarski w składzie 7. Brygady Kawalerii gen. Romanowicza. Brał on udział w
walkach w rejonie Malina, wkroczył (jako pierwszy) do Kijowa, potem osłaniał
odwrót pod Rotyczami, Stracholesiem, Suchołuczem, Midwinem, Djabłowiczami,
Hornostajpolem, Gubinem, Złodziejówką, Bohdanami... Po bitwie pod Harbutowem
w pułku pozostało jedynie 90 ludzi zdolnych do walki. W sierpniu Tatarzy
bronili Płocka, jednak w następnym miesiącu jednostka została rozformowana
– uzupełniania Polakami straciła swój etniczny charakter. Wspomnijmy tu o
jeszcze jednej formacji – Dywizjonie Muzułmańskim pod komendą Azera, pułkownika
Bohajedyna Emira Hassana Chursza; składał się on głównie z mieszkańców
Kaukazu. Jednostki kaukaskie walczyły m.in. na Wileńszczyźnie i w obronie
Zamościa.
Polskę wspierali przeciw bolszewikom również Rosjanie. Jeszcze
w 1919 r. w Dywizji Podlaskiej gen. Listkowskiego pojawiła się Rosyjska
Ochotnicza Drużyna Oficerska, nieco później Piński Batalion Ochotniczy. Udział
Rosjan nabrał jednak rozpędu dopiero w 1920 r., gdy przedstawiciele
demokratycznej opozycji rosyjskiej Sawinkow i Czajkowski przybyli do Warszawy.
Zawrzeć mieli z Piłsudskim porozumienie: Rosja wyrzeka się granic z 1914 a
Polska z 1772 r., o losie Litwy i Białorusi zadecyduje plebiscyt, Ukraina
pozostanie suwerenna. W maju 1920 r. pod kierunkiem Sawinkowa w Warszawie postał
Rosyjski Komitet Polityczny (Dymitr Fiłosofow, Aleksander Dickhof-Derenthal,
potem też Bułak-Bałachowicz), który w lipcu zaczął tworzyć swoje oddziały
pod nazwą Russkaja Narodnaja Dobrowolczeskaja Armia – Rosyjska Ludowa
Armia Ochotnicza. Dowódcami RNDA byli kolejno gen. Glazenapp, potem gen. Boboszko, wreszcie gen. Peremykin. Po podpisaniu
porozumienia pokojowego, Rosjanie postanowili przebić się do Wrangla, by tam
kontynuować walkę. 12 października 3
rosyjskie dywizje (w sumie 8649 ludzi) przekraczają granicę, ale pod naciskiem
Armii Czerwonej już w nocy 20/21 października wracają do Polski, gdzie zostają
internowane. Sawinkow, choć jesienią 1921
r. musiał Polskę pod naciskiem Sowietów opuścić, nie żywił urazy. Pisał
o polskiej pomocy: “żebrak pomógł rozbitkowi, nędzarz oddał koszulę
nagiemu”.
Wyraźną odrębność zachowywali tu Kozacy Dońscy i Kubańscy, wśród
których żywe były tendencje separatystyczne wobec Rosji. Przez cały okres
trwania walk na polską stronę przechodziły duże grupy Kozaków z Armii
Konnej Budionnego: 31 maja 3. brygada dońska, 20 czerwca 59. pułk orenburski,
20 lipca 1. pułk kubański, 18 sierpnia pułk im. Trockiego, 9 września pułk
kozaków uralskich... Łącznie Polskę wsparło 6-7 tys. Kozaków. Uformowali
oni kilka jednostek, z których największymi były brygada dońska esauła
Aleksandra Salnikowa (900 ludzi) i Wolna Dywizja Kozacka esauła Wadima
Jakowlewa (1500-1700 ludzi). Ich celem był wolny Don i Kubań (działały wówczas
rządy tych kozackich republik), jednak rozejm przekreślił te dążenia. O ile
oddział Salnikowa związał się wojskowo z rosyjską 3. armią Peremykina, o
tyle Jakowlew wybrał sojusz z URL. Ostatecznie Kozacy podzielili los swych
sojuszników.
Nie zapominajmy wreszcie o żołnierzach narodowości żydowskiej walczących
w szeregach Wojska Polskiego. Nie chodzi tu wyłącznie o poborowych – Żydzi
stanowili 10% ruchu strzeleckiego a 4-5% składu Legionów. Działający w II
Rzeczpospolitej Związek Żydów Uczestników Walk o Niepodległość Polski
liczył 6750 członków. Gdy do tego dodamy fakt, że w 1920 r. przedstawiciele
mniejszości niemieckiej w Sejmie jednoznacznie opowiadali się po stronie
Polski, jasnym stanie się, że wszystkie “dzieci Rzeczpospolitej” pospieszyły
w jej obronie.
...Program odbudowy przedrozbiorowej Rzeczpospolitej przekreślił traktat
ryski. Władysław Pobóg-Malinowski wypowiadał się o nim w mocnych słowach: “Wszechwładny
Sejm rękoma Grabskiego pogrzebał w Rydze nie tylko sprawę niepodległości
ukraińskiej. Traktat preliminaryjny bezwzględnie i brutalnie deptał tradycję,
która od czasów Kościuszki, przez cały wiek XIX, wołała nie tylko o wolność
i niepodległość, ale też o całość przedrozbiorowej Rzeczypospolitej.
Deptał nie mniej brutalnie starszą jeszcze tradycję W. Ks. Litewskiego -
stawał się krzyżem, przez ręce polskie wzniesionym nad grobem wielkiej
przeszłości narodowej. Odrzucając staropolską zasadę współżycia
‘wolnych z wolnymi, równych z równymi’ - przeciwstawiał jej z pruskich i
moskiewskich wzorów wyległe hasło ‘asymilacji w ramach państwa
narodowego’...”.
Próbą nawiązania do tej tradycji był tzw. prometeizm, inspirujący pod
hasłem “za Waszą wolność i naszą” ruchy narodowe Ukrainy, Białorusi,
Kaukazu... II Rzeczpospolita w konstytucji marcowej zobowiązywała się też
wobec mniejszości do zachowania ich “mowy i właściwości narodowych” –
choć realizacja tych zapisów pozostawiała wiele do życzenia.
Jarosław Tomasiewicz
Dziękuję p. Tadeuszowi Olszańskiemu za cenne uwagi do tego artykułu – autor.
[1] Zignorowała go jednak Ukraińska Armia Halicka (UHA), która w listopadzie weszła w sojusz z “białymi” Rosjanami Denikina (Petruszewycz myśli o niepodległości samej tylko Galicji w sojuszu z carską Rosją). W styczniu 1920 r. UHA dokonała zresztą kolejnej wolty przechodząc na stronę bolszewików.
[2] Już w sierpniu 1919 r. w obozach internowania wydzielano jeńców z Naddnieprza
[3] Na stronę URL przeszły też dwie z trzech galicyjskich brygad Armii Czerwonej, zostały one jednak internowane przez Polaków.
[4] Warto wspomnieć, że był wśród nich także I Zaporoski Oddział Lotniczy i kureń marynarki ukraińskiej.
[5] Niektórzy wstępują w szeregi Wojska Polskiego, np. płk Pawło Szandruk został dowódcą 18. pułku piechoty w Skierniewicach.
[6] Sam zamachowiec wyjaśniał swój czyn zemstą za pogromy Żydów dokonywane przez Ukraińców, koła ukraińskie twierdziły, że Schwartzbardt był agentem sowieckiej bezpieki.
[7] Proszę zwrócić uwagę: zgodnie z programem “krajowców” – w granicach dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego
[8] Jednak już w grudniu 1919 r. we władzach BRL dochodzi do rozłamu: komunizująca lewica z Łastowskim protestuje przeciw polskiej okupacji, natomiast Rada Najwyższa z Antonim Łuckiewiczem reprezentuje orientację antyradziecką i propolską.
[9] Warto dodać, że wg raportu kontrwywiadu 4. Armii WP z czerwca 1920 r. Białorusini z Mińszczyzny deklarowali solidarność z Polakami i chęć walki przeciw bolszewikom.
[10] Ale jeszcze w czasie wyprawy Żeligowskiego w Słucku miał powstać niezależny rząd białoruski z Aleksiukiem na czele na czele.
[11] Cudzysłów jest tu konieczny, gdyż pośród jego żołnierzy Białorusini stanowili 20%. Tym niemniej już w styczniu 1920 r., przebywając na terytorium Łotwy, Bułak-Bałachowicz nawiązał kontakt z misją Białoruskiej Republiki Ludowej.
[12] Także Józef Piłsudski zachowywał sceptycyzm wobec Bałachowicza mówiąc: “on dziś Rosjanin, jutro Polak, pojutrze Białorusin, a następnego dnia - Murzyn”.
[13] Bułak-Bałachowicz dał o sobie słyszeć jeszcze w latach 1936-39, gdy walczył w Hiszpanii przeciw republikanom.
[14] Odmiennie postępowali natomiast mieszkańcy dawnych Inflant – Łotysze, którzy w grudniu 1919 r. i styczniu 1920 r. współdziałali Wojskiem Polskim walcząc o Dyneburg.
[15] Decyzję w tej sprawie podjął Piłsudski już w styczniu 1919 r., ale początkowo tatarski pułk konny nie miał etnicznego charakteru.