Strona główna
nr 4(12)/2000


CYGANIE – ROMOWIE

III. W Polsce

Pierwsza wzmianka dotycząca Cyganów w Polsce pochodzi z roku 1401, w następnych latach pierwszych dekad XV stulecia pojawiają się informacje dotyczące na ogół miejscowości Polski południowej i płd.-wschodniej, co wskazywałoby na ich przybycie z terenów Czech, Słowacji, Wołoszczyzny lub Bałkanów. Początkowo przybywali pojedynczo lub w niewielkich grupach i traktowani byli jak inni cudzoziemcy zajmujący się kupiectwem bądź rzemiosłem. Sytuacja zmienia się w połowie XVI wieku, kiedy to, na skutek ustaw antycygańskich wydanych w Niemczech, pojawiają się w Polsce duże grupy cygańskich wędrowców uciekających przed prześladowaniami. Ich sposób życia: włóczęgostwo, wróżbiarstwo, niechęć do stałej pracy fizycznej, a także wyraźna odmienność kulturowa oraz zatargi z miejscową ludnością, przyczyniły się do zmiany stosunku wobec Cyganów, a co za tym idzie - do innej niż dotychczas postawy administracji lokalnej i centralnej.

Oprócz rozpowszechnienia się negatywnego stereotypu Cyganów – złodziei, próżniaków i osób parających się podejrzanymi profesjami, złożyły się na taki stosunek także antycygańskie akty prawne wydawane w innych krajach Europy, przyczyniające się do uznania całej tej zbiorowości za grupę potencjalnie niebezpieczną dla porządku publicznego. W 1557 r. wydano w Polsce, za panowania Zygmunta Augusta, pierwszą ustawę zalecającą wypędzanie Cyganów z ziem polskich i uniemożliwianie przenikania nowych grup z sąsiednich krajów. Ponownie podobny akt prawny uchwalono w 20 lat później, jednak oba nie przyniosły zamierzonych rezultatów: Cyganie wędrowali słabiej uczęszczanymi traktami, ich obecność była nagminnie tolerowana przez szlachtę i chłopstwo. Natomiast w Wielkim Księstwie Litewskim prawo początkowo było bardziej łaskawe dla nich: sugerowano co prawda osiedlanie się, nie traktowano jednak ogółu Cyganów jako zbiorowości, którą należy traktować wyjątkowo surowo, rezerwując sobie prawo do ewentualnych represji w stosunku do zwykłych przestępców wywodzących się z tej grupy. Jednak i tutaj prawo zmieniło się na niekorzyść Romów, czego następstwem – podobnie jak w Koronie – stało się unikanie przez nich obszarów nasyconych przedstawicielami administracji państwowej. Na Podlasiu w obronie Cyganów stanęli miejscowi chłopi i szlachta, doceniając ich przydatność jako doskonałych kowali, w wyniku czego udało się wyjednać zgodę na legalny pobyt na tym terytorium. Podobną postawę zajęło wielu szlachciców w innych częściach kraju dając Cyganom schronienie w swoich dobrach.

Stosunek wobec Romów wciąż ewoluował i ok. połowy XVII w. zaprzestaje się wydawania ustaw antycygańskich. W celu pewnej kontroli tej grupy i formalnego przynajmniej podporządkowania jej władzy państwowej, ustanowiono w 1652 r. instytucję zwierzchnika nad Cyganami, która to funkcja powierzana była przedstawicielom szlachty, mającym za zadanie ściągać podatki od Cyganów, sprawować ogólną pieczę nad nimi, wydawać stosowne zaświadczenia ułatwiające wędrówkę po kraju itp. Postępująca centralizacja państwa sprawiła, że pod koniec XVIII w. postanowiono wprowadzić nowe rozwiązania, regulujące znacznie dokładniej niż symboliczna w gruncie rzeczy funkcja zwierzchnika, prawa i obowiązki Romów. Zgodnie z panującymi w Europie tendencjami nakazano im w wydanym w 1791 r. uniwersale porzucenie wędrownego trybu życia i osiedlenie się na stałe w ciągu roku, posiadanie dokumentów osobistych, w tym dowodu stałego zameldowania. Nie było to jednak w praktyce wykonalne: styl życia Cyganów i ich sposoby zarobkowania były nierozerwalnie związane z wędrowaniem, ci zaś, którzy zechcieli osiąść na stałe napotykali często na opór lokalnej społeczności, w dodatku czasu przeznaczonego na osiedlenie, zagospodarowanie się i integrację z nowym otoczeniem było niewiele. Dlatego też większość Cyganów nadal wędrowała starając się ukryć w lasach, okolicach górzystych, niewielkich wioskach położonych na uboczu – taki sposób życia, uniemożliwiający normalne zarobkowanie, zmuszał do wkroczenia na drogę przestępstwa: kradzieży, napadów rabunkowych, rozbojów itp., dodatkowo pogarszając i tak trudną już sytuację. Cyganów zamykano więc w więzieniach (i za przestępstwa, i za samo wędrowanie), wcielano do karnych kompanii w wojsku. Na ziemiach, które znalazły się pod zaborem podlegali prawu poszczególnych państw: stosunkowo najlepiej traktowano Cyganów w zaborze rosyjskim i tam też wyemigrowała większość tej zbiorowości. W połowie XIX w. można mówić o niemal całkowitym zaniku bytności Cyganów na terytorium Polski – większość z nich stopniowo przeniosła się do Rosji.

Już w latach 60. XIX wieku napływa jednak na ziemie polskie nowa fala cygańskich wędrowców: Kełderasze z Węgier i Rumunii oraz Lowarzy z Siedmiogrodu, którzy wyemigrowali ze swych ojczyzn na skutek zniesienia niewolnictwa Cyganów w Rumunii i uciekając przed polityczno-militarnym chaosem na Węgrzech. Migracja ta trwała aż do pierwszych dekad następnego stulecia, część przybyszów opuściła Polskę udając się do Zachodniej Europy i za ocean. Kełderasze specjalizowali się w kotlarstwie, Lowarzy - w handlu końmi. Ich przybycie oraz pozostanie na terytorium Polski ostatecznie ukształtowało wewnętrzną strukturę etniczno-kulturową polskiej zbiorowości cygańskiej. Oprócz tych dwóch wędrownych grup w jej skład wchodzą dwie inne liczne zbiorowości: wędrowcy z grupy Polska Roma (Cyganie od dawna wędrujący po ziemiach polskich, parający się obwoźnym kowalstwem, takimże handlem, niedźwiedźnictwem – w XVIII wieku w dobrach Karola Radziwiłła-„Panie Kochanku” istniała nawet Akademia Smorgońska, gdzie Cyganie tresowali niedźwiedzie na potrzeby własne i na zamówienie szlachty) oraz osiadli Bergitka Roma (Cyganie Karpaccy, zajmujący się głównie kowalstwem i innymi rodzajami rzemiosła, zamieszkujący głównie Podhale, Beskid Sądecki, Spisz i Orawę [przed Akcją „Wisła” także w Beskidzie Niskim i Bieszczadach], po wojnie – także na Dolnym Śląsku i w dużych miastach Polski południowej: Krakowie/Nowej Hucie, Nowym Targu itp.). Te grupy mają w swym składzie mniejsze zbiorowości: Polska Roma m.in. Chaładytka Roma (Cyganie Rosyjscy, przebywający dłużej na terenie Rosji i Białorusi, zamieszkujący głównie wschodnie regiony kraju) czy Sasitka Roma (Cyganie Niemieccy – z terenów osadnictwa i wpływów niemieckich: Pomorza i byłych Prus Wschodnich). Tym, co wyróżnia Cyganów Karpackich to fakt, że ze względu na swój osiadły tryb życia zatracili wiele z cygańskiej obyczajowości, tradycji i hierarchii wewnętrznej: znacznie mniejsze znaczenie mają u nich kodeks mageripen i sankcje związane ze skalaniami, brakuje tu tak istotnej instytucji zwierzchnika (Sero Rom u Polska Roma, Kris u Kełderaszów), zjazdów przedstawicieli rodów (Romano Celo) itp.

Przybysze z grup Kełderaszy i Lowarów zdominowali Cyganów wcześniej zamieszkujących ziemie polskie, byli bogatsi od nich i usiłowali narzucić im swoje zwierzchnictwo. Celowali w tym zwłaszcza Kełderasze, których przedstawiciele przez cały okres międzywojnia spierali się o władzę i urządzali groteskowe wybory „cygańskiego króla”. W czasach II Rzeczypospolitej na terytorium Polski mieszkało ok. 35-45 tys. Cyganów. Lata II wojny światowej to – podobnie jak dla niemal wszystkich Cyganów europejskich – okres hitlerowskich prześladowań, w wyniku których śmierć poniosło wielu polskich Romów. Choć na terytorium Polski istniał wydzielony podobóz cygański na terenie obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau i podobnie wydzielony Zigeneurleger w getcie łódzkim, to mordowano w nich głównie Cyganów z innych krajów europejskich. Polscy Cyganie ginęli w masowych egzekucjach, podczas pacyfikacji wsi, rozstrzeliwano ich na miejscu, gdy wpadli w ręce okupanta. W czasie wojny wymordowano znaczny odsetek członków tej zbiorowości, gdyż szacunkowe dane z lat powojennych mówią o liczbie 15-20 tys. Cyganów, zatem śmierć poniosło ok. połowy polskich Romów (choć zapewne część z nich można zaliczyć do osób, które opuściły Polskę w czasie wojny lub tuż po niej).

Po zakończeniu działań wojennych Cyganie polscy powrócili do tradycyjnego sposobu życia, tzn. podjęli przerwane wędrówki. Jednak nowy system polityczny i panująca ideologia nie akceptowały nomadycznego stylu bytowania, jako zbytnio odbiegającego od przyjętego wzorca postępowania obywateli państwa socjalistycznego. Już w 1947 r. powstają pierwsze przymusowe obozy pracy, w których osadzono m.in. wędrownych Romów. W roku 1950 podjęto na szczeblu ministerialnym decyzję o przeprowadzeniu ewidencji ludności cygańskiej oraz wydano dyspozycje odnośnie udzielenia pomocy materialnej i organizacyjnej zbiorowościom osiadłym. Jednocześnie prowadzono akcję propagandową mającą skłonić grupy wędrowne do osiedlania się na stałe. W prasie pojawiły się apele współpracujących z władzami Cyganów dotyczące porzucania wędrówek, nagłośniono w mediach pracę Cyganów w Nowej Hucie (byli to jednak Cyganie Karpaccy – już wcześniej osiadli, więc siła oddziaływania takiego przykładu była znikoma) i innych miejscach, obiecywano pomoc materialną ze strony państwa (której jednak często – ze względu na niedobór środków – nie udzielono potrzebującym i chętnym do zaprzestania wędrówek). Efekty były jednak niezadowalające władze, dlatego też wkrótce przystąpiono do bardziej energicznych działań. Warto dodać, że na początku 1952 r. w Wałbrzychu powołano pierwszą w Polsce powojennej organizację cygańską – Stowarzyszenie Cyganów Osiadłych, które zajmowało się głównie organizowaniem pomocy materialnej dla miejscowych Romów.

Dnia 24 maja 1952 r. Prezydium Rządu podjęło uchwałę „W sprawie pomocy ludności cygańskiej przy przechodzeniu na osiadły tryb życia”, zaś 9 ministerstw miało się zaangażować, zgodnie ze swoimi kompetencjami, w akcję ułatwiania Romom zmiany stylu życia. Celem przyjętej uchwały była likwidacja cygańskiego nomadyzmu i stopniowa asymilacja Romów. We wrześniu tego roku Milicja Obywatelska przeprowadziła tzw. Akcję „C”, której celem było zewidencjonowanie Cyganów wędrownych, wydanie im dokumentów oraz utworzenie dokumentacji fotograficznej i daktyloskopijnej. Na mocy uchwały stworzono specjalne struktury administracyjne – centralne i terenowe, jednak ich osiągnięcia były znikome. Wśród Cyganów wędrownych silnie zakorzeniona była niechęć do osiedlania się na stałe, a zwłaszcza związanej z nimi pracy w zakładach (tradycyjne profesje wiązały się na ogół z przemieszczaniem i wyższymi dochodami), w dodatku zaś nomadyzm był jednym z istotnych elementów ich etosu i tożsamości etnicznej. Do roku 1960, kiedy to poddano ocenie wykonanie uchwały, zdołano osiedlić ok. 3-4 tys. Romów, jednak wielu z nich okresowo wędrowało lub zmieniało często miejsce stałego pobytu, nie posyłało dzieci do szkół i nie podejmowało stałej pracy.

W roku 1964 przystąpiono do realizacji nowej, bardziej restryktywnej polityki wobec wędrownych Cyganów. Wiosną tego roku przeprowadzono kolejną akcję ewidencyjno-kontrolną taborów dokonaną przez MO, w kilka dni później przeprowadzono z ich członkami rozmowy zachęcające do osiedlania się, grożąc sankcjami w przypadku dalszego wędrowania. Poruszających się wozami Romów miano karać na mocy ustaw o: zgromadzeniach (nielegalne przebywanie dużej ilości osób w jednym miejscu), zwalczaniu chorób zakaźnych (zaniedbanie obowiązku szczepień ochronnych), ochronie przeciwpożarowej (palenie ognisk w lesie, brak sprzętu gaśniczego), obowiązku szkolnym (nie posyłanie dzieci do szkół). Początkowo Cyganie zlekceważyli groźby i wędrowali nadal, jednak postawa milicji i terenowych agend państwowych (karanie grzywnami i aresztem, przyspieszony tryb orzekania kar etc.) sprawiła, że ruch taborów stopniowo malał i do końca lat 70. faktycznie zanikł jako sposób życia, ożywając jedynie jako okazyjno- sentymentalne jednorazowe wyprawy. Presja ze strony państwa przyniosła jednak połowiczne sukcesy w dziedzinie spodziewanych przez władze efektów: niewielu osiedlonych przymusowo Cyganów podjęło stałą pracę (a jeśli już to w tworzonych spółdzielniach kotlarskich, rzemiośle i zespołach muzycznych, czyli w otoczeniu innych Cyganów), obowiązek szkolny nie był traktowany zbyt poważnie przez cygańskich rodziców, często zmieniano miejsce zamieszkania, umocniły się – w sytuacji zagrożenia – więzi wewnątrz społeczności cygańskiej i postawy niechętne asymilacji.

Od lat 60. daje się zaobserwować wzrost aktywności organizacyjnej Cyganów: w 1963 r. w Tarnowie powstaje Stowarzyszenie Kulturalno- Oświatowe Cyganów (od 1984 r. – Romów, od 1989 r. – Centrum Kultury Romów w Tarnowie), powoli zaczynają się kształtować zalążki romskiego środowiska inteligenckiego, Cyganie stają się widoczni na niwie kulturalnej za sprawą zespołów muzycznych „Roma” i „Terno” oraz piosenkarza Mihaja Burano, w środowisku cygańskim pojawia się prawdziwa „gwiazda” – uznana poetka Bronisława Wajs, zwana Papuszą. Jednak faktyczna sytuacja tej zbiorowości wydaje się pogarszać: rosną naciski ze strony władz, coraz silniejsza jest niechęć otoczenia związana z rozpowszechnieniem się stereotypu „próżniaka i złodzieja” i przypisywaną tej zbiorowości skłonnością do przestępczych zachowań (choć, jak wykazały badania A. Pawłowskiego poziom przestępstw popełnianych przez Cyganów nie był wcale wysoki w stosunku do liczebności grupy, różnie kształtował się on też w poszczególnych grupach cygańskich). Mimo prowadzonej przez władze polityki niszczenia w zarodku wszelkich przejawów postaw antycygańskich od połowy lat 70. mamy do czynienia z przeradzaniem się niechęci wobec nich w działania o charakterze brutalnych samosądów. Tego typu zajścia mają miejsce w Łukowie w sierpniu 1976 r. oraz w tym samym czasie w Kłodawie, a ich następstwem jest wzmożona fala emigracji Cyganów do krajów Europy Zachodniej, USA, Kanady oraz Skandynawii. W latach następnych zdarzają się podobne wystąpienia: w Koninie (wrzesień 1981 r.) i Oświęcimiu (październik tego roku). W ich wyniku cygańskie społeczności opuściły oba miasta, w obu przypadkach w zajściach stosowano zasadę zbiorowej odpowiedzialności (przyczyną zajść były przypadkowe bójki między młodymi Polakami a Cyganami, które przekształciły się w działania o charakterze odwetowym).

W tym samym okresie można również mówić o zwiększonej aktywności kulturalno-organizacyjnej zbiorowości romskiej. W Olsztynie, Żyrardowie, Andrychowie i Płocku na przełomie lat 70. i 80. powstały stowarzyszenia kulturalne Romów, w tarnowskim muzeum zorganizowano ekspozycję poświęconą życiu i kulturze Cyganów. Tarnów stał się ważnym ośrodkiem kulturalnego życia tej zbiorowości: miejscowe stowarzyszenie zainicjowało obchody kolejnych rocznic wymordowania przez hitlerowców okolicznej społeczności cygańskiej, współorganizowało przedsięwzięcia o martyrologicznym charakterze na terenie byłego obozu cygańskiego w Oświęcimiu-Brzezince, jego członkowie brali udział w zagranicznych imprezach polityczno-kulturalnych Romów, gdzie mieli okazję zapoznać się z kształtowaniem się tendencji integracyjnych i narodowotwórczych. Osobną kwestią była religijna aktywizacja Romów zainicjowana przez księdza Edwarda Wesołka, który propagował wśród nich ideę pielgrzymek do sanktuariów maryjnych, zwłaszcza na Jasną Górę, gdzie 8 grudnia 1981 r. udało się mu zgromadzić przedstawicieli wszystkich grup romskich. W ten sposób ks. Wesołek przyczynił się do ponadszczepowej integracji Romów polskich, sam zaś 8 grudnia stał się datą corocznych pielgrzymek cygańskich. Tenże duchowny rozpoczął także edycję pierwszego pisma dla Romów wydając w 1979 r. „Deweł Sarengro Dad” (Bóg Ojciec Wszystkich), poświęcone głównie tematyce religijnej, lecz także – co warte odnotowania – zwracające uwagę na konieczność pielęgnowania znajomości języka romani. Z kolei ks. Stanisław Opocki w roku 1986 zainicjował trwającą do dziś tradycję cygańskich pielgrzymek do sanktuarium w Limanowej. Natomiast pod koniec lat 80. w nowosądeckim skansenie rozpoczęto tworzenie ekspozycji przedstawiającej osiedle Cyganów Karpackich, które zostało częściowo zrealizowane i udostępnione zwiedzającym.

Przełom polityczny roku 1989 przyniósł pewne ożywienie w łonie zbiorowości romskiej. W kwietniu 1990 r. powstaje Międzynarodowa Fundacja Cyganologiczna, która rozpoczyna edycję pisma „Taboreska” (mającego niestety krótki żywot), w tymże roku przy udziale Stanisława Stankiewicza z Białegostoku zorganizowano pod Warszawą IV Światowy Kongres Romów, z okazji którego rozpoczęto edycję pisma „Rrom p-o Drom”, ukazującego się do dnia dzisiejszego (pod redakcją wspomnianego S. Stankiewicza, jednego z członków władz Romani Union - od 1996 r. pismo jest organem Rady Romów w Polsce). Oprócz pozytywnych aspektów nowej sytuacji pojawiają się jednak także niepokojące symptomy: w czerwcu 1991 r. dochodzi do tragicznych wydarzeń w Mławie, kiedy to po wypadku samochodowym spowodowanym przez młodego Roma tłum mieszkańców miasta zniszczył kilkadziesiąt cygańskich domów i mieszkań oraz inne mienie tej zbiorowości.

Następstwem wydarzeń w Mławie była mobilizacja i konsolidacja środowisk romskich w skali kraju, które w grudniu 1991 r. powołały Stowarzyszenie Romów w Polsce, mające być w zamierzeniu reprezentantem tej społeczności w kontaktach z otoczeniem. Stowarzyszenie to od roku 1995 wydaje kwartalnik „Dialog-Pheniben”, a kilka lat wcześniej rozpoczęło edycję książek poświęconych dziejom i kulturze Cyganów, prowadzi także działalność popularyzatorską, charytatywną oraz podejmuje działania mające zwrócić uwagę i zapobiec rozprzestrzenianiu się postaw antycygańskich. W roku 1991 Andrzej Mirga - etnograf i współzałożyciel S.R.w.P. oraz S. Stankiewicz startowali w wyborach do parlamentu, podobnie uczynił pierwszy z nich w roku 1993 z ramienia Unii Demokratycznej. W 1995 r. powstaje w Gorzowie Wielkopolskim Stowarzyszenie Twórców i Przyjaciół Kultury Cygańskiej [obszerna prezentacja w nr 3 „ZaKORZENIEnia”], organizator m.in. Międzynarodowych Spotkań Zespołów Cygańskich „Romane Dyvesa” . W 1993 r. powstaje w Kielcach Stowarzyszenie Mniejszości Narodowej Cyganów „Solidarność”, zaś w Będzinie w 1998 r. Polskie Stowarzyszenie Romów. Wspomniany już ks. Opocki inicjuje program zakładania specjalnych klas dla romskich dzieci w szkołach w całej Polsce, mający pomóc w przełamaniu niechęci Romów do edukacji szkolnej. Na polu kultury mamy do czynienia z popularnością cygańskich zespołów muzycznych (grupa Don Wasyla, piosenkarz Dżiani i in.), poetycką następczynią Papuszy staje się Izolda Kwiek z Zabrza. Oprócz gorzowskiego festiwalu podobna impreza organizowana jest w ostatnich latach w Ciechocinku.

Rozwojowi cygańskiej kultury, integracji ponadszczepowej, tworzeniu się romskiej inteligencji towarzyszą jed-nak procesy negatywne: niska pozycja społeczna większości Cyganów i związana z nią marginalizacja tej zbio-rowości, trudne warunki bytowania, niezbyt optymistyczne perspektywy dotyczące poprawy sytuacji, nasilające się akty agresji i przemocy ze strony sympatyków ugrupowań skrajnie prawicowych, wzrastająca niechęć ogółu społeczeństwa wobec Romów (spowodowana m.in. zachowaniem przybywających zza granicy Cyganów, pokutującymi stereotypami dotyczącymi tej zbiorowości oraz odmiennością kulturową). Licząca dziś ok. 20-25 tys. osób zbiorowość polskich Romów wydaje się znajdować w najgorszym położeniu spośród wszystkich zamieszkujących w naszym kraju mniejszości narodowych i etnicznych.

Remigiusz Okraska