Strona główna
nr 1(14)/2003


POLONIA W BYŁEJ JUGOSŁAWII

2

Polska mniejszość narodowa na terenie byłej Jugosławii jest bardzo słabo poznana. Dotychczas powstało zaledwie kilka opracowań tej społeczności, z tym jednak, że żadna nie dotyczy kraju w granicach sprzed ostatniego podziału, tzn. samej Serbii, Wojwodiny i Czarnogóry. Najnowsze prace pochodzą z lat 80.: Janusza Albina “Polacy w Jugosławii”, (Lublin 1983) i serbskiego profesora Dušana Drljačy “Kolonizacija i život Poljaka u južnoslovenskim zemljama” (Kolonizacja i życie Polaków w krajach południowej Słowiańszczyzny; Beograd 1985). O obecnym życiu Polaków w Jugosławii można się dowiedzieć w zasadzie tylko z wydawanego od 1999 roku w Belgradzie periodyku “Słowo YU-Polonii”.

HISTORIA

1. Wojwodina i Czarnogóra

Na tereny ziem południowosłowiańskich Polacy docierali już w XIX wieku w ramach migracji wewnątrz monarchii austro-węgierskiej. Wojwodina bowiem należała do Królestwa Habsburgów. Tu w pierwszych dekadach XIX wieku osiedlali się saletrarze beskidzcy z Wisły. Jeszcze na początku ubiegłego stulecie uważano ich za Słowaków, obecnie mówi się, iż byli to Polacy. Jest to kwestia trudno rozstrzygalna, ponieważ Wisła, jako teren leżący na pograniczu ma w swej kulturze elementy obu narodów. Ponadto, co dla tożsamości społeczności wiejskiej jest szczególnie istotne, osadnicy ci byli wyznania ewangelickiego (ewangelicko-augsburskiego), co zbliża ich jednak w stronę naszych południowych sąsiadów. Koniec końców, mieszkańców Ostojicieva uważa się za Polaków. W latach 70. XX wieku sami ostojicianie zaczęli wyjeżdżać do Wisły w poszukiwaniu swych polskich korzeni i tożsamości, w czym pomagali im naukowcy – językoznawcy, etnolodzy.

W XIX wieku więcej Polaków wyjechało do Bośni (też należącej wówczas do monarchii Habsburgów) – już to z Bukowiny (tu przybyli z okolic Czadcy – dziś na Słowacji), już to z innych miejsc obecnej Polski południowej. Przemieszczali się przeważnie w celach zarobkowych z wojskami Austro-Węgier. Na trudnych terenach górzystych Bośni i Hercegowiny dostawali ziemię i pracowali na roli. Wielu z nich wróciło do Polski, część w latach 40. XX wieku przeniosła się do Wojwodiny. Według ostatniego spisu z 1991, żyje tu około 1500 osób deklarujących polskie pochodzenie. W Czarnogórze Polaków jest bardzo mało, najwięcej w stolicy prowincji – Podgoricy. Polacy, którzy niegdyś mieszkali w Kosowie, w przeważającej większości powrócili do Polski.

2. Serbia

Do Serbii natomiast po upadku powstania styczniowego, w latach 60. i 70. XIX wieku, przybyła grupa polskich lekarzy. Uciekali oni przed represjami carskiego rządu i tu pomagali w organizowaniu służby sanitarnej młodego państwa serbskiego. W zasadzie wszyscy oni przyjęli serbskie obywatelstwo i zasymilowali się. Wśród nich należy wymienić np. Jana Sienkiewicza (krewnego Henryka). Warto również wspomnieć o Lidze Polsko-Jugosłowiańskiej, która w latach 30. XX wieku powstała z inicjatywy intelektualistów serbskich, ale skupiała wokół siebie również liczne rodziny mieszane polsko-serbskie. W siedzibie Ligi spotykano się przy okazji ważnych świąt czy wydarzeń kulturalnych.

POLONIA DZIŚ

Obecna Polonia w Serbii (głównie w Belgradzie, ale także w Nowym Sadzie, Kraljevie, czy Niszu) liczy nieco ponad 1100 osób (wg da-nych Ambasady RP z 2000 roku) i co charakterystyczne, są to głównie kobiety. To, jak pisze Dagmara Luković, skądinąd przedstawicielka belgradzkiej Polonii, “Polki, które na swej życiowej drodze spotkały uroczych, pełnych południowego temperamentu Bałkańczyków i dla nich zdecydowały się opuścić swój kraj. Jest to jeden szczególny rodzaj emigracji – emigracja serc”2. Część z nich, zwłaszcza te, które przyjechały wcześniej – w latach 60. i 70. – zmieniła obywatelstwo, co ułatwiało znalezienie pracy.

Polonia w Serbii nie ma statusu mniejszości narodowej i tylko w wypadku Belgradu można mówić o jakiejś zorganizowanej działalności, ponieważ tu Polonia jest najliczniejsza i ma – jak to w stolicy – najwięcej możliwości działania. Według samych przedstawicieli tamtejszej Polonii, władze serbskie nie utrudniają im działalności, a także ze strony samego społeczeństwa jugosłowiańskiego brak uprzedzeń czy stereotypów. Jest to istotne zwłaszcza w kwestii edukacji, ponieważ nie dochodzi do sytuacji, w których młodzi ludzie wypierali by się swoich korzeni czy obawiali się represji lub dyskryminacji. Od 1988 działa w Belgradzie grupa “Środowisko Polonijne” skupiona wokół konsulatu i Ambasady RP. Jest to jak na razie organizacja nieformalna, jednakże starająca się o zdobycie statusu prawnego. Z jej inicjatywy powstała w 1988 roku sobotnia szkółka polonijna, w której pod fachowym nadzorem można nauczyć się języka polskiego oraz polskiej historii i geografii. Wpierw działała ona przy Ambasadzie RP, od 2000 roku ma swą własną siedzibę w Centrum Kształcenia Języków Obcych-Język Polski zwane Centrum Poloniusz-Pegaz. Centrum prowadzi również polską bibliotekę i wideotekę. O czym już wspomniałam, od marca 1999 roku ukazuje się czasopismo Słowo YU-Polonii, wydawane przez dziennikarzy amatorów własnym sumptem w nakładzie 500 egzemplarzy. Jak dotąd ukazało się 11 numerów. Pismo ma na celu informowanie o kondycji Polonii na świecie, a szczególnie tej jugosłowiańskiej, przybliżanie polskiej kultury (np. biografie sławnych Polaków, fragmenty utworów literackich), relacje z bieżących wydarzeń. Co istotne, celem czasopisma jest również otwarcie się na kulturę kraju, w którym się ukazuje – Serbię czy szerzej – Konfederację Serbii i Czarnogóry. Stąd też na łamach Słowa drukowane są sylwetki słynnych Serbów (naukowców, artystów), jak również część artykułów pisana jest w języku serbskim. Utrzymaniu dobrych stosunków pomiędzy Jugosławią i Polską służą także organizowane od 1998 roku Dni Polskie. W maju 2001 odbył się w Belgradzie przegląd filmów polskich, a w listopadzie już czwarte z kolei Spotkania z Kulturą Polską, na które złożył się koncert polskiej muzyki, wystawa polskich malarzy i spektakl teatralny wykonany przez studentów belgradzkiej polonistyki. 

Polonia jugosłowiańska nie jest zamkniętą w kręgu polskiej kultury narodowej przesyconej folklorem i romantyczno-patriotycznym patosem. Jako, że trzon tej społeczności stanowią kobiety – żony Serbów, w codziennym życiu muszą zmagać się z bikulturalizmem i bilingwizmem, a zatem kwestią dla nich podstawową jest wychowanie dzieci tak, by czuły się zarówno Polakami, jak i Serbami, a nie nieprzystawalnymi do obu tych kultur obcymi.

Karolina Bielenin

1- Termin ‘była Jugosławia’ odnosi się do terenów sprzed ostatniego podziału na Konfederację Serbii i Czarnogóry.
2- D. Luković, Ja sam Poljakinja, “Kurier Wileński” 2002, nr 28.