Strona główna
nr 1(14)/2003


„Mam dość Rumunii !”

czyli

Siedmiogród chce autonomii

16 września 1998 r. na łamach dziennika „Monitorul de Cluj” ukazał się artykuł pt. „Mam dość Rumunii! (M-am saturat de Romania!)” w którym jego autor, gwiazda rumuńskiej telewizji, Sabin Gherman ostro skrytykował panujący w Rumunii centralizm, który jego zdaniem przyczynił się do bałkanizacji należącego do Europy Środkowej Europy Siedmiogrodu. W ciągu zaledwie kilku godzin od ukazania się artykułu Rumunia zatrzęsła się od wrzawy wywołanej jego opublikowaniem, zaś samego Ghermana okrzyknięto „zdrajcą”, „osobą niepoważną” a wreszcie „węgierskim agentem”. 

Fenomen Ghermana

Siedmiogród, czy jak kto woli Transylwania, to ogromne połacie terytorium Rumunii rozciągające się na północ i zachód od łańcucha Karpat Wschodnich i Południowych, do 1918 roku tworzące wraz z Banatem część Królestwa Węgier. Wschód i południe to tereny Wołoszczyzny i Mołdawii, które w 1861 utworzyły Księstwo Rumunii, zalążek dzisiejszej republiki. W przeciwieństwie do w miarę jednorodnej etnicznie reszty kraju, Siedmiogród jest mieszanką narodowości, kultur i religii. Do dziś mieszkają tu obok siebie Rumuni, Węgrzy, Sasi, Cyganie oraz osoby uważając się wyłącznie za Siedmiogrodzian; katolicy, protestanci i prawosławni.

– Wyraźnie odróżniamy się od reszty Rumunii. Patrząc na naszą kulturę nie sposób nie dostrzec, że Transylwania stanowi część Europy Środkowej, a nie Bałkanów. – mówi Gherman i zaraz dodaje: Siedmiogród jest częścią Rumunii tylko w sensie technicznym.

Mieszanka kultur, języków i narodowości przyczyniła się nie tylko do wytworzenia specyficznej tożsamości regionalnej, ale też do stworzenia czegoś, co moglibyśmy określić mianem swoistego „etosu pracy i gospodarności”. Wieki ekonomicznej penetracji tych terenów przez Niemców i Madziarów wprowadzających liczne nowinki techniczne przyczyniły się do znacznego rozwoju ziem na północ od Karpat. Produkt krajowy przypadający tu na jednego mieszkańca jest średnio o pięćdziesiąt procent wyższy niż w innych regionach Rumunii, więcej tu też prywatnych przedsiębiorców niż gdzie indziej w Rumunii (choć po latach komunizmu trudno mówić o boomie w tej dziedzinie). Świadomość swojej „wyższości” ekonomicznej również sprawia, że mieszkańcy Transylwanii narzekają na rumuński centralizm:

– Mam już dość tego, że Siedmiogród liczący 8 milionów mieszkańców dysponuje mniejszym budżetem niż dwuipółmilionowy Bukareszt. Produkujemy blisko połowę rumuńskiego PKB, ale zamiast czerpać zyski z naszej ciężkiej pracy jesteśmy okradani z tego co wytwarzamy – żali się Gherman

Nagłówki rumuńskich gazet tymczasem donoszą, jakimi sumami rozporządzać ma lider siedmiogrodzkich autonomistów: Sabin Gherman otrzymał 30 tys. dolarów od Węgrów – grzmi „Romania Mare” organ ultranacjonalistów Corneliu Vadim Tudora; jeszcze dalej posuwa się „Cotidianul”, dziennik o krajowym zasięgu ukazujący się w Bukareszcie, obwieszczając wszem i wobec, że Węgrzy wsparli Ghermana kwotą 1,5 miliarda forintów (równowartość około 750 000 dolarów). Podczas gdy jedni nakręcają spiralę paranoi, część opinii publicznej zaczyna przyznawać rację zwolennikom autonomii.

Mój przyjaciel Tökěs

Jednym z tych, który rozumie postulaty Ghermana jest liczący się krytyk literacki Gheorghe Grigurcu dla którego manifest przywódcy siedmiogrodzkich autonomistów to dzieło na miarę złotego wieku rumuńskiej literatury, mieszczące się w kanonie tzw. „pokolenia 27”, do którego zalicza się najwybitniejszych literatów i myślicieli rumuńskich, m.in. Eugena Ionesco. 

Echa wypowiedzi Ghermana docierają także za ocean, gdzie tamtejsi przedstawiciele społeczności rumuńskiej i węgierskiej zapraszają go do wygłoszenia kilku odczytów na nowojorskim Uniwersytecie Columbia. Kiedy w lutym 1999 roku zostaje oskarżony przez władze rumuń-skie o zdradę (!) i postawiony przed sądem jako pierwszy reaguje rumuński oddział Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka; zaraz też pomoc materialną zapewnia Światowa Federacja Siedmiogrodzian (The World Federation of Transsylvanians), a jej przewodniczący, Vladimir Kiss, przybywa do Cluj, aby spotkać się z oskarżonym. Ta właśnie organizacja, jak również stowarzyszenia Węgrów i Rumunów w Stanach Zjednoczonych opłacają Ghermanowi najlepszych adwokatów, w tym genewskiego prawnika biegłego z zakresu prawa międzynarodowego. Po bardzo krótkim procesie, bo już 30 marca 1999 roku prokurator w Cluj uniewinnia lidera autonomistów, twierdząc, że do niezbywalnych praw obywatelskich należy swoboda wypowiedzi, zaś dążenie do regionalnej autonomii nie jest w żadnym stopniu sprzeczne z zasadami wyrażonymi w rumuńskiej konstytucji.

Wsparcie organizacji węgierskich budzi jednak wiele podejrzeń wśród Rumunów, podsycanych dodatkowo pogłoskami o rzekomym żydowskim pochodzeniu przywódcy autonomistów, a także rewelacjami na temat jego kontaktów z wywiadami: amerykańskim i węgierskim. Mając na uwadze złożoność stosunków, jakie panują w Transylwanii, pytam Sabina o jego stosunki z miejscowymi Węgrami:

– Moja organizacja „Fundacja Obywatelska Pro-Transilvania” jest ugrupowaniem regionalnym o ponadnarodowym charakterze. Jesteśmy otwarci na współpracę z siedmiogrodzkimi Węgrami, nie można bowiem zapominać, że na wspólne tradycje tej ziemi złożył się dorobek wszystkich mieszkających tu narodowości: tak Rumunów, Węgrów jak i Niemców. Nie zaliczyłbym do naszego dziedzictwa nienawiści i walki.

Dalej staram się dowiedzieć, jak układają się jego stosunki z liderami społeczności węgierskiej, wymieniam więc nazwisko legendarnego już opozycjonisty i bohatera rumuńskiej rewolucji z roku 1989 pastora Laszlo Tökěsa:

– Laszlo Tôkěs? To mój dobry przyjaciel – pada odpowiedź

I chociaż liczbę członków Fundacji „Pro Transilvania” ocenia się na około 13 tysięcy osób, zaczynają się pojawiać pogłoski jakoby Gherman do spółki z Tökěsem tworzył pan-europejską koterię masońską.

Pro-Transilvania

10 czerwca 1999 roku fundacja Ghermana wydaje swą deklarację programową. W dokumencie tym zawarto podstawowe postulaty tworzonej organizacji, które brzmią bardzo nowocześnie, można by rzec „po europejsku”. Mowa jest tu więc o potrzebie rozbudzenia wśród mieszkańców Banatu i Siedmiogrodu postaw obywatelskich oraz odrzuceniu wszelkich form rewizjonizmu, rewanżyzmu i szowinizmu (co bardzo istotne w regionach często zmieniających swą polityczną przynależność) oraz wierze w to, że w społeczeństwie „które uważa się za europejskie” nie ma miejsca na etniczny ekstremizm. Fundacja autonomistów postuluje także zainicjowanie publicznej debaty mającej na celu wypromowanie decentralizacji poprzez utworzenie szeregu instytucji, które zgodnie z zasadą sybsydiaryzmu, dysponowałyby szerokimi uprawnieniami na szczeblu regionalnym. Rezultatem takiej debaty oraz procesów decentralizacyjnych miałoby być przyznanie autonomii administracyjnej oraz finansowej Banatowi i Siedmiogrodowi, a także innym rumuńskim regionom, w celu zapewnienia lepszego rozwoju kraju.

W swym programie oraz celach statutowych fundacja zapisała konieczność dbałości o poprawę stosunków etnicznych w Transylwanii oraz zapewnienie szczególnej troski mającej na celu zachowanie kulturowej tożsamości i odrębności poszczególnych regionów Rumunii. Artykuł 10 statutu fundacji mówi wprost o tym, że jednym z nadrzędnych celów organizacji jest aktywne uczestnictwo w rozwijaniu dobrych stosunków między mieszkającymi w Siedmiogrodzie Rumunami, Węgrami, Niemcami i Żydami, wyrażające się m. in. w sprzeciwie wobec wszelkich form ekstremizmu, a także poprzez domaganie się zwrotu mienia bezprawnie skonfiskowanego przez reżim komunistyczny. Fundacja otwarcie opowiada się wreszcie za zainteresowaniem zagranicznych inwestorów możliwościami rozwoju zacofanych terenów górskich oraz odbudową i ponownym zaludnieniem wsi opuszczonych w latach rządów Ceausecu przez siedmiogrodzkich Sasów.

Pomimo bardzo nowoczesnych i sensownych postulatów, sąd w Cluj odmówił we wrześniu 1999 roku rejestracji fundacji. Tymczasem założona na jej bazie partia polityczna „Liga Transylwanii i Banatu” w listopadzie 2001 roku jako jedna z pierwszych organizacji z państw Europy Środkowej (m.in. razem z Ruchem Autonomii Śląska) została przyjęta do Demokratycznej Partii Ludów Europy - Wolnego Sojuszu Europejskiego. 

Kto wie, być może obecność ligi w europejskich strukturach pozwoli zmienić nastawienie władz w Bukareszcie do autonomistów z Sied-miogrodu?

Bartłomiej Świderek

Siedmiogród (Transylwania) - rum.: Transilvania, Ardeal, węg.: Erdely, niem.: Siebenbuergen; kraina historyczna w środkowej Rumunii o powierzchni ok. 60 tys. km2, obszar antycznej Dacji, od wczesnego średniowiecza teren intensywnej kolonizacji słowiańskiej, germańskiej i węgierskiej; w XII wieku nadany Krzyżakom; początkowo część królestwa węgierskiego, od 1691 niezależna od Węgier prowincja austriacka; podczas Wiosny Ludów w 1848 roku działacze węgierscy ogłaszają połączenie Siedmiogrodu z Węgrami; po upadku monarchii habsburskiej Transylwania zostaje w 1918 roku zajęta przez Królestwo Rumunii, część ponownie w granicach Węgier w latach 1940-44, od 1945 cały Siedmiogród ponownie w granicach Rumunii; skupisko ludności węgierskiej (ok. 1,5 mln. osób - 7% mieszkańców Rumunii) oraz niemieckiej (Sasi ok. 180 tys), liczba tych drugich gwałtownie zmniejszyła się w latach 70 i 80 wskutek polityki asymilacyjnej oraz porozumienia rumuńsko-niemieckiego, na mocy którego w zamian za zgodę na wyjazdy do RFN seidmiogrodzkich Sasów Rumunia otrzymała znaczną pomoc finansową (od 8 do 15 tys. marek za każdego „wypuszczonego” Niemca);w latach 1952-1967 istniał węgierski okręg autonomiczny z siedzibą w Tirgu-Mures. Większe miasta: Kluż-Napoka (Cluj-Napoca), Sybin (Sibiu), Braszów (Brasov), Tirgu Mures.

Banat: kraina historyczna między Dunajem, Cisą, Maruszą i Karpatami Południowymi; od XII stulecia prowincja węgierska – obszar osadnictwa węgierskiego oraz niemieckiego (Szwabi), później rządzona przez Turków; po 1920 terytorium Banatu podzielono między Królestwo Rumunii, SHS (Jugosławię-Wojwodina), przy Węgrzech pozostawiając jedynie 9 wsi; w czasie II wojny światowej Szwabów banackich przesiedlono do Rzeszy; obecnie skupisko mniejszości węgierskiej, choć w dużo mniejszym stopniu niż w Siedmiogrodzie; większe miasta: Timisoara, Resita.

(bs)