Latem 1985 r. zespół nagrywa swój pierwszy LP, wydany w październiku
równocześnie w Hego Alde (hiszpańska część Kraju Basków) i Ipar Alde (Baskonia
francuska). Album wydała największa niezależna wytwórnia baskijska Sonue (która
poprzednio wyprodukowała też wymienioną składankę). Znajdujemy tu wiele świetnych
kawałków, z których największą popularność zdobyły "Nicaragua
Sandinista" i utwór reggae "Desmond Tutu" (w którym krytykowali laureata
pokojowej Nagrody Nobla za potępianie walki zbrojnej w RPA). Na płycie tylko dwa utwory
zaśpiewane zostały po baskijsku, mimo że wedle pierwotnych zamierzeń wszystkie teksty
miały być w "euskara".
Na początku 1986 r. KORTATU jest popularniejsze niż kiedykolwiek. W Donostia (San
Sebastian) grali z LA POLLA RECORDS dla 5000 ludzi, w Irunea (Pampeluna) dla równie
licznej widowni, w Bilbo - w ramach kampanii przeciw NATO (65 proc. Basków w referendum
głosowało przeciw NATO) - dla 10.000 ludzi. Nie tylko czytelnicy lewicowego dziennika
"Egin", ale też mainstreamowej gazety "El Diario Vasco" i
baskijskiego przeglądu muzycznego wybierają ich na najlepszą baskijską formację
rockową. Ich popularność wykracza poza granice Baskonii. W Barcelonie grają na
festiwalu "Nicaragua Rock", na który przybyło 10.000 ludzi. W Madrycie
burmistrz zakazał dwóch koncertów KORTATU, ale i tak 1000 ludzi przyszło ich zobaczyć
grających z LA POLLA RECORDS. W kwietniu koncertują w Szwajcarii.
Po powrocie dają koncerty w wielu baskijskich miejscowościach, głównie w
"gastetxes" (squattach) w prowincji Guipuzkoa. Potem nagrywają maxisingla
"A La Calle" (Na Ulicę!) z trzema utworami. Oprócz tytułowego numeru "A
La Calle" i dubowej wersji "Desmond Tutu" znajdujemy tu utrzymaną w
klimacie STIFF LITTLE FINGERS przeróbkę piosenki SPECIALS "Doesn't Make It All
Right". Płyta prowokuje też okładką: znalazło się tu zdjęcie z rozruchów (co
naraziło zespół na oskarżenia, że podżega do przemocy).
We wrześniu 1986 r. KORTATU nagrywają swój drugi LP "El Estado De Las Cosas"
(Stan Rzeczy). Początkowo album miał nosić tytuł "La Linea del Frente" na
cześć ich rodzinnego Irun - pogranicznego miasta, które ich zdaniem ciągle znajduje
się na linii frontu. Wydany w 50. rocznicę wybuchu wojny domowej longplay miał być
hołdem złożonym antyfaszystowskim bojownikom. Zmieniła się tu muzyka: nie ma już
ska, przeważa punk a la S.L.F. i CLASH. Powodem zmian w naszej muzyce było to, że nie
chcieliśmy stać się komercyjnym zespołem - mówi Inigo - Nie chcieliśmy być tak po
prostu zaszufladkowani jako kapela ska. Chociaż ciągle słuchamy tego, pod czego
wpływem byliśmy na naszym pierwszym LP, to słuchamy także nowych rzeczy. "El
Estado..." ukazał się w listopadzie tego samego roku, po serii udanych koncertów w
Niemczech, Holandii, Francji i Szwajcarii (gdzie później wydano ich płyty).
W 1987 r. KORTATU jest jednym z najważniejszych zespołów europejskiej sceny radykalnego
rocka. Stają się dobrze znani w Niemczech i Francji, gdzie ich płyty są wydawane przez
największą niezależną wytwórnię Bondage Rec. Grają też udany koncert w Polsce na
festiwalu Róbrege i wywołują mały skandal w Polskim Radio, prowokując aparatczyków
prowadzących audycję. W 50. rocznicę zbombardowania Guernici grają swój chyba
największy koncert - przyszło nań 20.000 ludzi, zarówno ośmio- jak i
czterdziestolatków! W czasie koncertu dochodzi do zamieszek: prowokatorzy strzelają w
publiczność, a Fermin nakłania ludzi, by nie odpowiadali na policyjne prowokacje.
W 1988 r. wszystko zdaje się układać jeszcze lepiej. KORTATU osiąga większe sukcesy
niż jakikolwiek inny zespół alternatywny. Ciągle współpracują z niezależną
wytwórnią Oihuka (spadkobierczynią Sonua), dla której nagrywają swój trzeci LP. Na
początku czerwca Oihuka wydaje płytę "Kolpez Kolpe" (Cios za Ciosem - tytuł
nawiązuje do tradycyjnych baskijskich zawodów drwali). Pod względem muzycznym jest to
unikalne brzmienie dojrzałego KORTATU - mieszanka pirenejskiego folkloru, punk-rocka,
soulu a la REDSKINS i reggae. Teksty prowokują do myślenia, nawiązując zarówno do
problemów baskijskich, jak i międzynarodowych. Jednym z nich są twarde narkotyki, o
których mówi piosenka "Platinozko Sudurrak" (Platynowe nosy). W handel
narkotykami w Baskonii zamieszanych ma być szereg wysoko postawionych osobistości,
dlatego zdaniem ETA jest to jeden ze sposobów niszczenia narodu baskijskiego. Do albumu
dołączona została 28-stronnicowa książeczka z tekstami po baskijsku (wszystkie
piosenki śpiewane są w tym języku!), hiszpańsku, katalońsku, francusku, włosku,
niemiecku, angielsku i portugalsku.
W tym czasie zespół wydał też składak ze swoimi najlepszymi kawałkami dla krajów
północno-europejskich oraz singla na rzecz uwolnienia więźniów politycznych. Reedycje
obu albumów KORTATU ukazały się też we Francji wydane przez Bondage Rec. Wiosną i
latem 1988 r. koncertują we Włoszech, Szwajcarii, Niemczech; we Francji grają koncert z
BERURIER NOIR i DIRTY DISTRICT dla 6000 ludzi w Lezenith - jednej z największych sal
koncertowych Paryża.
Jesienią jak grom z jasnego nieba przychodzi wiadomość, że KORTATU kończy swą
działalność - powodem było zmęczenie zespołem i osiągnięcie poziomu, którego nie
mogli przekroczyć. Ostatni swój koncert zespół zagrał w październiku 1988 r. w
Irunea. W czasie tego występu nagrywają z udziałem dziesięciotysięcznej publiczności
podwójny koncertowy album "Azkan Guda Dantza" (Ostatni taniec wojny), który
jest ich pożegnaniem z wiernymi fanami.
Postscriptum
Co porabiają dziś dawni muzycy KORTATU? Perkusista Treku prowadzi bar w miejscowości
Honarribii 4 kilometry od granicy. Inigo spędził 6 miesięcy w Nikaragui, a po powrocie
w rodzinne strony gra w kapeli punkowej DELIRIUM TREMENS i rapowej formacji NEGU GORRIAK
(Czerwony Wiatr) razem z Ferminem, który tam śpiewa. Fermin prowadzi też swoją
audycję muzyczną w Radio Egin (stacji założonej przez gazetę "Egin").
(na podst. "Maximum Rock'n'Roll")