Strona główna
nr 5 (7), 1999


Apel do mieszkańców wielonarodowościowych regionów państw Europy Środkowo-Wschodniej

My, zebrani w polskim mieście Sejny, przedstawiciele społeczności naukowej Austrii, Niemiec, Polski, Rumunii, Ukrainy oraz Węgier zwracamy się do mieszkańców wielonarodowościowych regionów państw europejskich, do wszystkich obywateli tych państw i ich rządów z wezwaniem aby zawsze pamiętali, że jedynie tolerancja, wzajemne zrozumienie oraz wzajemne poważanie, stanowią przesłankę wzajemnego współżycia i tworzą fundamenty nieskrępowanego rozwoju.

Faktem jest, że granice państwowe w wielu krajach Europy nie pokrywają się z granicami etnicznymi. Jednak tam, gdzie przeważa zdrowy rozsądek, nie ma miejsca na konflikty narodowościowe.

XX wiek przyniósł naszym narodom ogromne straty ludzkie i materialne. Teraz u jego schyłku, wszyscy razem powinniśmy zadbać o zaspokojenie potrzeb mniejszości narodowych w swoich państwach, o rozbudzenie i upowszechnienie tradycji pokojowego współistnienia w regionach wielonarodowościowych.

Wzywamy wszystkich do poważania prawa międzynarodowego oraz do rozwiązywania nabrzmiałych problemów tylko w oparciu o prawo.

Wzywamy do poważania integralności terytorialnej oraz suwerenności każdego państwa oraz praw i godności każdego człowieka.

Uczestnicy
Międzynarodowego seminarium
"Bukowina: po stronie dialogu"

Sejny, 26 kwietnia 1996 r.


 List

Kilka uwag do artykułu J. Tomasiewicza "Żydzi i goje"

W artykule tym poruszana jest pewna sprawa, która moim zdaniem wymaga dodatkowych wyjaśnień. Autor pochwala pewne praktyki religijne u Żydów, jak fikcyjna sprzedaż ziemi nie-Żydom, by można było ją uprawiać w roku szabasowym lub barwienie mleka na niebiesko, by móc wykorzystać mleko z szabasowego udoju, nazywając te praktyki podążaniem za postępem, bez zrywania z wielowiekową tradycją.

Rzecz w tym, że praktyki te mają spełnić wymagania stawiane Żydom przez Boga. Jeżeli zaś Bóg czegoś wymaga to musi to mieć głęboki sens (Bóg jako istota doskonała nie mógłby wymagać czegoś tylko dla kaprysu). I właśnie ten sens należałoby zgłębić.

Jeżeli chodzi o ideę szabasu, a więc jednego dnia w tygodniu wolnego od pracy, to dostrzegam ten głęboki sens. W naszych, przeżartych konsumpcjonizmem czasach należy jakoś ograniczać wyścig po dobra materialne. Czy jednak barwienie mleka na niebiesko przyczynia się do ograniczenia pracy w ten święty dzień i czy umożliwia poświęcenie większej ilości czasu dla Boga? Dobrze by było te sprawy przeanalizować.

W sprawach religijnych bowiem sama tolerancja nie wystarczy. Potrzebny jest jeszcze dialog. Jeśli narody maja się nawzajem szanować to potrzebna jest im jakaś wspólna baza światopoglądowa. Co zaś lepiej nadaje się jako taki wspólny punkt zaczepienia niż wartości pochodzące od bytu absolutnego, czyli od Boga?

Bogdan Rink
Gdańsk